Star Wars Miniatures
Posty: 13
• Strona 1 z 2 • 1, 2
Star Wars Miniatures
Kto grał ? Ktoś zbiera figurki ? Ja kilka lat temu miałem armię Separatystów i trochę klonów oraz szturmowców. Wykonanie figurek w 8 przypadkach na 10 nie budziło moich zastrzeżeń. Nie licząc zawsze wygiętych mieczy świetlnych modele były całkiem porządnie wykonane jak na taśmowo malowany wyrób.
Moje największe zastrzeżenie to losowość figurek - cała gra oparta bardziej na kolekcjonerstwie aniżeli kompletowaniu konkretnej armii jak w np. warhammerze była nastawiona na wyciągnięcie jak największej ilości pieniędzy od grającego [zbierającego ?]. Niestety oczekiwałem gry bitewnej z prawdziwego zdarzenia gdzie walczy się de facto armią a nie rozgrywa kameralne scenariusze na mapkach.
Moje największe zastrzeżenie to losowość figurek - cała gra oparta bardziej na kolekcjonerstwie aniżeli kompletowaniu konkretnej armii jak w np. warhammerze była nastawiona na wyciągnięcie jak największej ilości pieniędzy od grającego [zbierającego ?]. Niestety oczekiwałem gry bitewnej z prawdziwego zdarzenia gdzie walczy się de facto armią a nie rozgrywa kameralne scenariusze na mapkach.
-
cwany lis - Starszy researcher
- Posty: 112
- Rejestracja: 02 lut 2013, 23:30
- Lokalizacja: Gdynia-Sopot-lisia nora
Re: star wars miniatures
Najbardziej w tych wszystkich kolekcjonerkach mnie denerwuje to, że tak naprawde strategia się liczy zdecydowanie mniej. Wydajesz kasę, kupujesz sobie świetną armię (albo deck w przypadku karcianek) a potem wychodzi jakaś inna figurka, albo ktoś ma więcej kasy i kupuje więcej boosterów z rare'ami i już rozwala cię w try miga.
Problem podobny jak w przypadku gier komputerowych Free2Play. Jak zrobić, aby "płacący" nie był znacznie silniejszy niż "nie płacący"? W przypadku kolekcjonerskich gier towarzyskich, taki balans jest raczej niewykonalny.
Dlatego nie grywam w takie gry, a swoje minisy sprzedałem dość szybko.
Problem podobny jak w przypadku gier komputerowych Free2Play. Jak zrobić, aby "płacący" nie był znacznie silniejszy niż "nie płacący"? W przypadku kolekcjonerskich gier towarzyskich, taki balans jest raczej niewykonalny.
Dlatego nie grywam w takie gry, a swoje minisy sprzedałem dość szybko.
- Yako
- Kapituła Biblioteki
- Posty: 631
- Rejestracja: 17 gru 2012, 12:05
- Lokalizacja: Warszawa
Re: star wars miniatures
Ja nawet przymierzałem się do kolekcjonowania wybranych figurek ale ich losowość sztucznie podbija cenę modeli "rare".
-
cwany lis - Starszy researcher
- Posty: 112
- Rejestracja: 02 lut 2013, 23:30
- Lokalizacja: Gdynia-Sopot-lisia nora
Re: star wars miniatures
Ale to nawet nie chodzi tylko o figurki rare. Co chwilę wychodziły "poprawki" do mechaniki, niby poprawiające balans gry. Dzięki temu większy geek, który poświęca godziny na szukanie nowych rozwiązań w grze wygrywa. Nie raz miałem taką sytuację, że np.: (samą sytuację zmyślam, chodzi o wyjaśnienie problemu)
- ustawiam moich trzech szturmowców i w odległości czterech pól od każdego mam np. oficera, który daje tym szturmowcom +2 do celności. Już strzelam do rebeliantów, kiedy nagle kolega grający ze mną mówi mi, że +2 od oficera nie działa, bo na planszy jest figurka Obi-Wana.
O tej zmianie można było przeczytać na jakimś oficjalnym forum, czy na stronie twórcy Minisów.
Nigdy nie miałem smykałki do takiego przegrzebywania się przez tony zasad. Cieszyłem się z Minisów, myśląc, że wreszcie zagram w bitewniaka, który nie wymaga malowania i sklejania figurek (zawsze do tego typu prac manualnych miałem dwie lewe ręce). rozegrałem kilkanaście partii. Przy pierwszej, drugiej i trzeciej, był fun. A potem już tylko frustracja, że albo nie znam zasad, albo nie wydałem dość kasy na nowe figurki.
Ta gra jest dołująca.
- ustawiam moich trzech szturmowców i w odległości czterech pól od każdego mam np. oficera, który daje tym szturmowcom +2 do celności. Już strzelam do rebeliantów, kiedy nagle kolega grający ze mną mówi mi, że +2 od oficera nie działa, bo na planszy jest figurka Obi-Wana.
O tej zmianie można było przeczytać na jakimś oficjalnym forum, czy na stronie twórcy Minisów.
Nigdy nie miałem smykałki do takiego przegrzebywania się przez tony zasad. Cieszyłem się z Minisów, myśląc, że wreszcie zagram w bitewniaka, który nie wymaga malowania i sklejania figurek (zawsze do tego typu prac manualnych miałem dwie lewe ręce). rozegrałem kilkanaście partii. Przy pierwszej, drugiej i trzeciej, był fun. A potem już tylko frustracja, że albo nie znam zasad, albo nie wydałem dość kasy na nowe figurki.
Ta gra jest dołująca.
- Yako
- Kapituła Biblioteki
- Posty: 631
- Rejestracja: 17 gru 2012, 12:05
- Lokalizacja: Warszawa
Re: star wars miniatures
Jako, że lubię kolekcjonować (figurki z młotka i 40) a mniej się skupiam na aspekcie gry, miniatursy przypadły mi do gustu. Losowość figurek wprowadza element zaskoczenia gdy okazało się, że otrzymałem jakąś rzadką figurkę. Plusem jest też to, że figurki były pomalowane, bo na to już kompletnie nie miałbym czasu. Denerwował fakt mieszania postaci z różnych epok w boosterach i blaknące z czasem miecze świetlne. Co jak co, ale mi sie gra podobała bardzo 

"Don't try! Do, or do not. There is no try." - Yoda
-
BlueCze - Researcher
- Posty: 30
- Rejestracja: 05 lut 2013, 15:07
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: star wars miniatures
Ja mam 8 figurek,na początku z kumplami się nastawialiśmy na cotygodniowe granie,a zagraliśmy raz. Figurki same w sobie oceniam na 6-7/10,ale granie wcale mi się nie spodobało.
-
Stormtrooper - Researcher
- Posty: 32
- Rejestracja: 10 lut 2013, 11:23
Re: star wars miniatures
@Stormtrooper: te figurki naprawdę są przydatne do czegoś zupełnie innego. Do sesji RPG, kiedy to możesz np. zobrazować położenie przeciwników podczas sesji RPG. Ja sobie na przykład z moich minisów zostawiłem kilku rebeliantów i Ewoka. 

- Yako
- Kapituła Biblioteki
- Posty: 631
- Rejestracja: 17 gru 2012, 12:05
- Lokalizacja: Warszawa
Re: star wars miniatures
Ja również w SWM nie grywam, ale w pewnym momencie okazało się, że figurki są bardzo przydatne podczas sesji RPG - jak to wspomniał Yako. Przewaga stuffu WotC nad zbieranymi przeze mnie starymi figurkami do SWMB jest taka, że tych nowych jest dużo więcej wariantów, łatwiej jest je konwertować, no i są już gotowe, a czasu na malowanie wszak coraz mniej...
Denerwuje oczywiście zróżnicowanie cen i losowość w boosterach - a konkretnie ten patent z figurkami częstymi i rzadkimi. Do moich celów naprawdę nie czyni różnicy, czy dana figurka jest warta w bitewniaku 5 czy 500 punktów, a niestety ta ostatnia będzie pewnie super-ultra-rare i jej cena na Allegro czy innym Ebayu wynosi równowartość dwuosobowego obiadu w dobrej knajpie...
I tak, kupiłem sobie AT-AT. Stoi w dużym pokoju na szafie i czuwa nad wszystkim
Denerwuje oczywiście zróżnicowanie cen i losowość w boosterach - a konkretnie ten patent z figurkami częstymi i rzadkimi. Do moich celów naprawdę nie czyni różnicy, czy dana figurka jest warta w bitewniaku 5 czy 500 punktów, a niestety ta ostatnia będzie pewnie super-ultra-rare i jej cena na Allegro czy innym Ebayu wynosi równowartość dwuosobowego obiadu w dobrej knajpie...
I tak, kupiłem sobie AT-AT. Stoi w dużym pokoju na szafie i czuwa nad wszystkim

-
NLoriel - Kapituła Biblioteki
- Posty: 56
- Rejestracja: 17 gru 2012, 14:22
Re: star wars miniatures
OMG. Minifigures. Kilka lat temu raz w tygodniu kupowałem paczkę. Mam nadal całe pudło
. Pamiętam, że była wersja "naziemna" i "latanka". Co najważniejsz.... mam AT-AT.




- Losiuman
- Pomocnik biblioteczny
- Posty: 1
- Rejestracja: 12 lut 2013, 16:23
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Star Wars Miniatures
Na jakimś konwencie (nie wiem, czy przypadkiem nie na CorusConie) była premiera tego AT-AT. Zupełnie nie rozumiałem jak tym grać. No i przepraszam, że to napiszę, ale ten AT-AT był strasznie brzydki... 

- Yako
- Kapituła Biblioteki
- Posty: 631
- Rejestracja: 17 gru 2012, 12:05
- Lokalizacja: Warszawa
Posty: 13
• Strona 1 z 2 • 1, 2
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość